Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 11 czerwca 2013

Rozdział IV.

Nieznajomi.

      Całą drogę do szkoły przesiedziałyśmy w ciszy. Każda rozmyślając o czymś innym. Nie wiem o czym myślały moje przyjaciółki, ale ja wspominałam moje przeżycia. Wszystko dzieje się tak szybko... Ataku już w ogóle prawie nie pamiętam. Jakby to było miesiąc albo miesiące temu. A przecież to się wydarzyło kilka dni temu. Jaki żartowniś z tego losu. No cóż trzeba żyć dalej. Jak dalej będę nad tym rozmyślać to w końcu popadnę w paranoję. Co ja gadam ja już w nią wpadłam.
     Od dalszego  myślenia wyrwało mnie klepnięcie w ramię.
-Sam. Już jesteśmy. Wstawaj. - Agnieszka.
-Dobra mamusiu.. - Uśmiechnęłam się szyderczo.
-Uhgg.. Nie nazywaj mnie tak!
-I nie pyskuj!- Dodała Iza z szerokim uśmiechem.
      Na to wszystkie ryknęłyśmy śmiechem.  Z nimi nie można się nudzić. Co, co to nie. Wszystkie zawsze mamy zwariowane pomysły. Bez odrobiny szaleństwa byłoby przecież nudno.. Każdy to wie.
-Ej! Dziewczyny wysiadka!- krzyknął lekko zdenerwowany kierowca.
    Posłusznie wyszłyśmy z autobusu cichutko się żegnając. Gdy stanęłam przed szkołą. Ogarnął mnie dreszczyk niepokoju. Na widok murów i ogromnych drzwi, wciągnęłam powietrze i dość żwawym krokiem weszłam do środka. Gdy stanęłam na środku korytarza zapadła cisza. Wszędzie było słychać szepty. No tak. O tym ataku już wszyscy wiedzą. Ze spuszczoną głową ruszyłam do swojej szafki. Szkolny gwar powoli znowu się nagłaśniał. Nieznajomi co jakiś czas mnie witali i pytali jak się czuję. To było krępujące. Przecież ja w ogóle ich nie znam. Ciągle czułam na sobie potajemne zerknięcia. Uhgg..
-Sam spokojnie. Niedługo wszystko ucichnie.- Agnieszka.
-A narazie ciesz się sławą! - Justyna.
-Ej, a ten nowy przypadkiem nie gapi się na Samantę?- Julita.
-Prawda.. Ale jest przystojny!! I do tego chyba leci na ciebie. -Iza.
-Nie próbujcie mnie swatać! Sama potrafię zanleźć sobie chłopaka.- Sam.
-Taak już to widziałyśmy.. - Agnieszka.
-To nie moja wina, że Alex okazał się dupkiem.- Sam.
-Skończmy temat. Będzie lepiej. Naprawdę. -Iza.
- Zaraz dzwonek idę przed klasę.
        Całe szczęście , gdy tylko dotarła do drzwi rozegł sie błogi dźwięk i weszła do klasy. Usiadła na swoje miejsce i czekała, aż reszta jej zwariowanej klasy się uspokoji i normalnie usiądzie.  Po chwili do sali wszedł nauczyciel i dyrektor, a tuż za nimi nowi uczniowie.
- Dzień dobry! Przedstawiam wam nowe koleżanki i kolegę. To Dominika Brigidt-Dark, Aleksandra Sohg-Dark i Patrycja Heral-Dark.
      Dziewczyny odrazu poszły na koniec sali na trzy wolne miejsca, które tam były. Rozejrzałam się. O nie! Tylko u mnie jest miejsce.
- A to Michael Mike Black.
-Michael usiądź proszę koło Samanty.
       Widać, że chłopak był niezadowolony. Po twarzy przebiegł mu cień irytacji, ale posłusznie usiadł koło mnie. Był jakiś dziwny.
- Do widzenia. - Dyrektor.
- Hej jestem Sam. - Przywitałam się i zmusiłam do uśmiechu.
-Jestem Mike.
     Podaliśmy sobie dłonie i w momencie gdy moja skóra dotknęła jego stało się coś dziwnego. Prąd poraził mnie, a ciepły dreszczyk przeszedł po moim ciele. Dziwnie patrzyłam na swoją rękę, potem spojrzałam mu w oczy. Patrzył na mnie tak samo zdziwniony. Blond włosy i zielone oczy.. Chłopak ze szpitala. Ale Sam nie mogła sobie tego przypomnieć.
-Znamy się? - zapytała.

*************************************************

W końcu się zebrałam i napisałam.. Obiecuję, że następny będzie o wiele, wiele dłuższy. :)